niedziela, 13 marca 2016

Rozdział 19

- Jak się czujesz? - Spytał Zayn, wchodząc do mojego pokoju. Wymusiłam uśmiech, żeby udowodnić sobie i jemu, że jestem silna i potrafię to przeżyć.
- Dobrze . - Usiadł obok mnie na łóżku i spojrzał na mnie uważnie. - A z tobą wszystko okej? - Spytałam, bo coś nie wyglądał zbyt dobrze. Nie odpowiedział od razu tylko nadal patrzył w jeden punkt gdzieś obok mnie.
- Tak. Idziemy w końcu gdzieś? - Dziwne. Automatycznie zmienia temat.
- Gdzie? - Spytałam zaciekawiona. Rozejrzał się za okno i wzruszył ramionami , po czym spojrzał na mnie wesoło.
- Gdziekolwiek. Chodźmy się przejść, ładna pogoda, nie można jej zmarnować.
- No dobrze. Tylko się ubiorę.
- Poczekam. - Powiedział rozkładając się na moim łóżku. Wybrałam ubrania z szafy, po czym jeszcze bieliznę i poszłam do łazienki, aby się odświeżyć. To Zayn, on może poczekać. W miarę szybko się umyłam, po czym ubrałam i wzięłam za malowanie i poprawianie włosów.

Gdy już skończyłam wszystkie czynności i byłam gotowa do wyjścia. opuściłam łazienkę i stanęłam przed chłopakiem, który robił coś w swoim telefonie.
- Jestem gotowa. - Poinformowałam, aby zwrócić na siebie uwagę.

~♥~

Czas płynął zaskakująco szybko, dopiero wieczorem zwolnił. Byliśmy w kinie, a następnie na mieście, aby coś zjeść. Aktualnie idziemy obok siebie po molo przy zachodzącym słońcu. Uwielbiam takie klimaty. Prawie jak z filmu, szkoda tylko, że on nawet człowiekiem nie jest. Intryguje  mnie to coraz bardziej.
- Jak po pogrzebie? - Spytał nagle co mnie wybiło z rytmu. Myślałam, że  zapomnimy już o tym. Wiem, że się nie da, ale zawsze można się starać. - Przepraszam, że o to pytam. - Chyba zauważył, że coś jest nie tak.
- Nie, nie. Wszystko w porządku. - Nie wiedziałam czy mówić mu o incydencie. W sumie boje się, że znowu coś się stanie. Miałam już nie zadawać się z Zayn'em, a nadal to robię i to coraz bardziej. Muszę niestety przyznać, że chyba zaczęłam coś czuć do niego.  Nie wiem jeszcze co na pewno nie jest to miłość, ale obawiam się, że mógł mi się spodobać.
- O czym tak myślisz?
- Czy , aby na pewno wzięłam dzisiaj tabletki. - Wymyśliłam pierwszą lepszą rzecz. Przecież nie powiem mu, że myślę o nim.
- Gdybyś nie wzięła to nie pytałbym ciebie teraz o czym myślisz. - Uśmiechnął się do mnie rozbawiony.
- W sumie masz racje.

- Wracajmy, późno już. - Powiedziałam, gdy zaczęło robić mi się chłodno. Zayn spojrzał na mnie z góry, gdyż jest wyższy ode mnie.
- Trzymaj. - Zwrócił się do mnie podając mi swoją bluzę.
- A co z tobą?
- Mała. Ja jestem odporny. - Wymruczał, z rozbawieniem.
-Fakt. - Przyznałam mu rację.
- Jak to jest, że ciągle o tym zapominasz? - Nadal był rozbawiony moją osobą.
- No wiesz , nie codziennie spotykam wampiry , które teoretycznie nie istnieją. - Zrobiłam dosyć śmieszną minę, chociaż miała być ona zamyślona.
- Serio? Dziwne.
- Czemu dziwne? - Zayn spojrzał na mnie uroczo, po czym się odezwał i mrugnął lewym okiem.
- Bo ja tak. - Zapadła chwilowa cisza, lecz trwała ona niedługo gdyż oboje wybuchnelśmy śmiechem.
- Chodź, odprowadzę cię.  - Zasugerował chłopak i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Przez całą drogę dużo rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się jak to zawsze bywa w jego towarzystwie. Zayn to osoba bardzo charyzmatyczna, dlatego nie da się przy nim nudzić,ani zamulać. Podoba mi się to. Lubię gdy osoba jest taka wesoła i rozrywkowa, ogólnie odważna i nie przejmuje się co na to powiedzą inni. Wtedy  zawsze znajdzie się temat do rozmowy i wiadomo , że spędzanie czasu z taką osobą to przyjemność. Nim się obejrzałam byliśmy już pod moim domem.
- Spotkamy się jutro? - Spytałam , aby przytrzymać go jeszcze chwilkę przy sobie.
- Aż tak bardzo nie umiesz żyć beze mnie? - W odpowiedzi na jego zaczepkę tylko się zaśmiałam. Oj nawet nie wiesz jak bardzo trafiłeś.
- Chciałbym, ale niestety nie mogę. - Już chciałam dopytać czemu , ale w miarę się opanowałam. Nie chce żeby zorientował się  , że mi zależy.
- Dobrze, rozumiem. - Powiedziałam trochę bez emocji. Zayn przyjrzał mi się uważnie. Nagle zaczął się powoli zbliżać , a mnie serce biło co raz szybciej. Co on chce zrobić!?
- Clody. - Spojrzałam mu prosto w oczy i wyczekiwałam tego co chce mi powiedzieć.- Co byś zrobiła gdybym cię pocałował?
- Nie wiem. - Głos mi zadrżał przy odpowiedzi. Znam go już dość długo, jeśli chodzi o zwykłą znajomość, więc nie wiem czemu aż tak na mnie działa.
- Chcesz się przekonać? - I po co te beznadziejne pytania. Czemu nie zrobi tego normalnie tylko narażą moje biedne serce o zawał. Znów nie odpowiedziałam. Wolę żeby sam się domyślił. Nie czekając dłużej jego wargi dotknęły moich. Delikatnie muskał je, lecz po chwili zaczął prosić językiem o wejście, które automatycznie otrzymał.

Zawładnął moim umysłem
Zawładnął moim ciałem
Zawładnął mną.
________________________________________________
Hejo a tu ja z nowym rozdziałem ☺
Jeśli podoba się głos, to proszę o głos w tej sondzie na blog miesiąca luty. SONDA Chciałabym zająć jakiekolwiek miejsce w rankingu (1-3) ;__: Z góry dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz