środa, 14 października 2015

Rozdział 8

    Gdy rano wstałam nie było obok mnie Zayn'a co mnie nieco zdziwiło. Była godzina 12, wiec w sumie mógł gdzieś wyjść. Ciekawe czy pracuje albo chociaż ile ma lat... właśnie doszło do mnie, że kompletnie go nie znam, to nie w moim stylu. Jeszcze do tego spałam u niego. Przecież równie dobrze mógł okazać się jakimś zboczeńcem. Powolnym tempem zeszłam na dół gdzie znajdowała się kuchnia oraz salon. Uważnie rozejrzałam się za mężczyzną, ale nigdzie go nie dostrzegłam. Wykorzystując ten fakt postanowiłam trochę powęszyć. Właściwie nawet nie wiem czego szukałam, po prostu chciałam czegoś się o nim dowiedzieć

. Ehh niestety  nie miałam dzisiaj tyle szczęścia i nic nie zdołałam znaleźć. Gdy chciałam z powrotem pójść do pokoju, moją uwagę przykuły pewne drzwi z których wydobywało się chłodne powietrze. Nie powiem, zaciekawiło mnie to miejsce. Chciałam tam wejść i tak też uczyniłam. Na moje szczęście klucz dziwnym trafem znajdował się w zamku, więc najzwyczajniej w świecie otworzyłam je. Gdy tylko je uchyliłam przeszły mnie ciarki od panującego tam chłodu, aczkolwiek nie cofnęłam się. Wolnym krokiem weszłam do środka i zapaliłam światło, gdyż panowały tam istne ciemności. Okazało się, że było to coś w stylu chłodni/ spiżarni. Jednakże to co tam zobaczyłam, na długo utknie w mojej pamięci. Mianowicie zamiast wina, którego się spodziewałam, ujrzałam najprawdopodobniej worki krwi, wyglądały jak te szpitalne. Przez dłuższą chwile tak stałam w niemałym szoku. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Nigdy nie spotkałam się z takim widokiem.

Nagle z transu wyrwał mnie dźwięk czyjegoś chrząknięcia. Gwałtownie odwróciłam się, aby wpaść na umięśniona sylwetkę Zayn'a. Całe moje ciało drżało z przerażenia.
- C-co to jest? - Spytałam jąkając się. Natomiast Malik był nadzwyczaj spokojny.
- Co masz na myśli? - Zadał pytanie marszcząc przy tym śmiesznie nos. Wskazałam na regały za mna, aby dać mu znać o co mi chodzi.- Nie rozumiem co w tym dziwnego.
- Kim ty jesteś!? - Panika zawładnęła mym ciałem, nie potrafiłam nad tym zapanować. Czułam się jak dziecko z napadem histerii. Oddychałam ciężko, a bicie mojego serca pewnie słyszał nawet Zayn. Bałam się tego co mogę usłyszeć, ale jednak chciałam znać prawdę. W ciągu mojego życia nasłyszałam się już dość dużo kłamstw.
- Na pewno chcesz znać odpowiedź? - Spytał przyglądając mi się uważnie. Przełknęłam głośno ślinę, ale przytaknęłam głowa, na co Malik powtórzył mój ruch, oblizując wargi. Uh jakie to seksowne...
- Jestem.. lekarzem. - Powiedział, a mnie opadła szczęka.
- Co? - Spodziewałam się raczej czegoś innego. Patrzyłam w jego czekoladowe oczy szukając ironii/żartu/ nie pełnej prawdy, aczkolwiek niczego takiego nie dostrzegłam.
- Lekarzem? - Powtórzyłam  oszołomiona. - W takim razie nie powinieneś być w pracy? - Kolejne podejrzane pytanie. - Z resztą to nie tłumaczy tej całej krwi u ciebie w domu. - Dodałam lekko poirytowana.
- Mam wolne. A co do krwi to ostatnio było włamanie w szpitalu i ordynator powierzył mi zadanie przechowania jej, ponieważ posiadam chłodnie. Coś jeszcze? - Kpine było słychać na kilometr. Nie mogę jakoś w to uwierzyć, nie klei mi się to po prostu. W takim razie dlaczego nie powiedział mi tego wcześniej?
- Nie pytałaś. - Odpowiedział na moje nie zadane pytanie.
- Co?
- Nic. Chcesz herbaty?

Zayn

Matko, niemal co nie wydałem się. Pierwszy raz zdołałem odczytać jej myśli. Muszę dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje, bo chyba nigdy nie da mi to spokoju. Musiałem szybko zmienić temat tym bardziej, że udało jej się odnaleźć moją własną "lodówkę" krwi. Byłem wściekły na nią. Fakt. Zostawiłem klucz w drzwiach, ale to nie oznacza, że może tak po prostu do niego wejść. Nikt jej na to nie pozwolił. Wiem, że mi nie zbyt uwierzyła w tego całego lekarza, ale trudno. Może kiedyś powiem jej prawdę, ale jak na razie nie zapowiada się na to. Zrobiłem tę herbatę, aby nie wyjść na idiotę.

Jak zwykle oglądaliśmy jakiś film w salonie, szczerze nawet nie wiem jaki, gdyż Claudia wybierała. Co prawda zaskoczyło mnie, że nie chciała oglądać żadnej komedii romantycznej, a nawet zwykłej, gdyż z tego co powiedziała nie lubi ich. Zatem wybrała film akcji, chyba miał tytuł " Need for speed". Oczywiście spodobał mi się, chyba tylko z tego powodu, że w głównej mierze jest on powiązany z samochodami. Aczkolwiek denerwuje mnie jego fabuła.. przecież jeden z tych główniejszych bohaterów ginie na samym początku filmu, a drugi dwa razy idzie do więzienia.. no bezsens po prostu. Cały film jest tak na prawdę o niczym. No.. nie ważne.
- Będę się już zbierać. - Oznajmiła nagle dziewczyna lekko poprawiając się na kanapie.
- Jak to? - Nie ukrywam, że wolałbym żeby została.
- Tak to. Zayn jest już prawie 18.
- To co? Claudia, nie masz już 5 lat.
- Prawda, ale.. - Jej wypowiedź przerwał dzwoniący telefon. Dziewczyna gwałtownie wstała i wyjęła go z tylnej kieszeni swoich spodni, po czym odebrała.

Claudia

- Tak?
- Cześć córciu, jak się masz? Jak się czujesz? Długo nie dzwoniłaś. - Mama.
- Czuję się dobrze, wszystko jest w porządku. A jak tam u was?
- Też pozytywnie, ogólnie klienci zgodzili się na nasze warunki, dzięki czemu firma tylko zyska.
- To świetnie, już nie mogę doczekać się aż wrócicie. - Powiedziałam nieco ciszej.
- Ah tak. Muszę ci coś powiedzieć. Niestety nasz pobyt trochę się przedłuży..
- Jak to!?
- Claudia, nie denerwuj się. Nie wiem jak długo tu jeszcze będziemy, ale zadzwonię jak tylko będzie coś wiadomo. 
- Oczywiście, jak zwykle. - Powiedziałam z wyrzutem.
- Muszę kończyć, kocham cię.
Nawet nie odpowiedziałam, od razu rozłączyłam się, chowając telefon w poprzednie miejsce. Nie obeszło mojej uwadze, wzrok Zayn'a skierowany prosto na mnie. Westchnęłam opadając bezwładnie na kanapę.
- Co jest? - Spytał wciąż patrząc na mnie.
- Nic.
- Claudia.. - pogroził mi
- Rodzicom potrwa to jednak dłużej.
- W takim razie tym bardziej zostajesz u mnie.
- Zayn.. ja nawet cię nie znam.
Nagle chłopaka jakby to poruszyło, wyprostował się o spojrzał mi głęboko w oczy, przez co poczułam jak odpływam.
- Obawiasz się mnie? - Spytał a ja jak w transie udzieliłam mu oczekiwanej odpowiedzi.
- Tak.
- Dlaczego?
- Nie znam cię, nie ufam ci.
- Mhm. - Zayn spuścił wzrok ze mnie, a ja ocknęłam się. Co to miało być!?

- Wiesz, że możesz mi ufać. Prawda?
Nie odpowiedziałam na to pytanie. Tak na prawdę nie wiem czy mogę. Nie mam pojęcia jakie ma zamiary wobec mnie.
_____________________________________
Hejka :* Martwi mnie fakt, że pod ostatnim rozdziałem, był tylko jeden komentarz.. czy aż tak źle pisze? Jeśli przeczytałeś/aś ten post to proszę o jakikolwiek ślad po sobie. Wystarczy komentarz o treści "Czytam", dla mnie to już będzie motywacja do dalszego pisania. Z góry dziękuję.
Ps. Jesli znacie lub piszcie jakieś FF to zapraszam do zakładki "spam". Osobiście uwielbiam czytać, a często bywa tak, że szukam godzinami odpowiedniego bloga. Każde przeczytane przeze mnie opowiadanie komentuję, nie powiem, że pozytywnie, lecz  po prostu szczerze. :)
Do następnego! ♥ 

1 komentarz: